Różaniec z Maryją i błogosławioną Anną Katarzyną Emmerich




Panie, Ty pragniesz, abyśmy wszyscy stanowili jedno. 
Przez ręce Maryi, zanosimy przed Twój tron w modlitwie różańcowej wszystkie sprawy i wierzymy, że je wysłuchasz. 
Maryjo, towarzysz nam w medytacji nad tajemnicami bolesnymi Różańca Świętego, przez które przeprowadzi nas błogosławiona Anna Katarzyna Emmerich.

1 TAJEMNICA : Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu

Potem wyszedł i udał się, według zwyczaju, na Górę Oliwną: towarzyszyli Mu także uczniowie. Gdy przyszedł na miejsce, rzekł do nich: «Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie». A sam oddalił się od nich na odległość jakby rzutu kamieniem, upadł na kolana i modlił się tymi słowami: «Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!» 
Łk 22, 39-42

Krew spływała Mu w grubych, ciemnych kroplach po bladym obliczu, włosy, zwykle gładko przyczesane, pozlepiały się krwią, najeżyły i powikłały, a broda także była pokrwawiona i potargana.  
Litość brała patrzeć na Niego. 
Szedł chwiejnie, zataczając się, jakby przywalony olbrzymim ciężarem; zdawało się, że lada chwila upadnie. 
Apostołowie nie leżeli na ziemi, jak za pierwszym razem, lecz siedzieli, oparłszy zakryte głowy na kolanach (…), ale i teraz zdrzemnęli się, pokonani smutkiem, trwogą i znużeniem. 

2 TAJEMNICA: Biczowanie Pana Jezusa

Lecz On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie. 
Iz 53,5

I tak stał Najświętszy ze Świętych, obnażony, rozpięty na słupie zbrodniarzy, w nieskończonej trwodze i hańbie, a dwaj z tych okrutników zaczęli ze zwierzęcą żądzą krwi siec rózgami Jego święte plecy od góry do dołu. 
Rózgi te wyglądały jak białe, łykowate pręty. 
(…) Pan nasz i Zbawiciel, Syn Boga, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek drgał i kurczył się jak nędzny robak pod razami tych łotrów. 
Jęczał cicho, a jęk Jego słodki, dźwięczny jak serdeczna modlitwa, mieszał się ze świstem rózg Jego dręczycieli. 

3 TAJEMNICA: Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

Uplótłszy wieniec z ciernia włożyli Mu na głowę, a do prawej ręki dali Mu trzcinę. Potem przyklękali przed Nim i szydzili z Niego, mówiąc: «Witaj, Królu Żydowski!» 
Mt 27,29

Teraz zabrali się do wtłaczania Mu korony cierniowej. 
Korona ta wysoka na kilka dłoni, pleciona była gęsto z trzech gałęzi cierniowych, grubych na palec, umyślnie w tym celu wyciętych w krzakach (…). 
Kolce z rozmysłem zwrócone były prawie wszystkie do środka. (…)  
Korona zrobiona była tak, jak szeroka taśma, przybrała więc kształt korony dopiero wtenczas, gdy opasali nią Jezusowi głowę i z tyłu mocno związali. 
Ciernie zwrócone do środka, wnikały głęboko w głowę Jezusa. 
Do ręki dali Mu grubą trzcinę, zakończoną kością, a wszystko to robili z szyderczym namaszczeniem, jak gdyby uroczyście koronowali Go na króla. 
Teraz dopiero zaczęli znęcać się nad Nim. 
Wydzierali Mu trzcinę z ręki i bili nią w koronę, by kolce głębiej wbijały się w głowę. 
Krew zaczęła spływać Jezusowi po twarzy i zalewać Mu oczy. 
A oni klękali przed nim, bili Go i pluli Mu w twarz, krzycząc: „Bądź pozdrowiony, Królu żydowski!”. 
Wreszcie wśród śmiechu piekielnego wywrócili Go ze stołkiem na ziemię, lecz zaraz poderwali Go i posadzili na nowo, raniąc o skorupy ciało Jego. 

4 TAJEMNICA: Dźwiganie krzyża

Lecz On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści, a myśmy Go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego. 
Iz 53,4

Teraz dopiero szedł nasz Pan i Zbawiciel, pochylony i chwiejący się pod ciężarem krzyża, zmordowany, poraniony biczami, potłuczony. 
Od wczorajszej Ostatniej Wieczerzy nie jadł nic, nie pił ani nie spał, przez cały czas katowano Go bezlitośnie; siły Jego wyczerpały się utratą krwi, ranami, gorączką, pragnieniem, nieskończonym udręczeniem ducha i ciągłą trwogą; więc też zaledwie mógł się utrzymać na drżących, chwiejnych, poranionych nogach. (…) 
Wśród szyderstwa i złości wrogów szedł Jezus cichy, wynędzniały nad wyraz, udręczony, a kochający; usta Jego szeptały słowa modlitwy, we wzroku czytało się nieme błaganie, cierpienie bezmierne, a zarazem przebaczenie. 

5 TAJEMNICA: Śmierć Pana Jezusa na krzyżu

Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Po tych słowach wyzionął ducha. 
Łk 23,46

Po ustąpieniu ciemności ukazał się znowu oczom obecnych Pan nasz na krzyżu, blady, słaby, jakby wycieńczony zupełnie. 
Ciało było bielsze niż przedtem, bo prawie już wszystka krew zeń uszła. (…)
 Zbliżała się już ostatnia godzina Jezusa i rozpoczęło się konanie przedśmiertne. 
Zimny pot okrył członki Jego i spływał obficie. 
Jan, stojący pod krzyżem, ocierał chustą wilgotne nogi Pana. Magdalena, złamana boleścią, oparła się o tył krzyża. 
Najświętsza Panna stała między krzyżem Jezusa i dobrego łotra, podtrzymywana przez Marię Kleofy i Salome, i spoglądała z boleścią na swego konającego Syna. 
Wtem rzekł Zbawiciel: „Wypełniło się!”. A podniósłszy głowę, zawołał głośno: „Ojcze, w ręce Twoje oddaję ducha mego!”. 
Krzyk ten słodki, a donośny, przeniknął niebo i ziemię, a Jezus wypowiedziawszy te słowa, opuścił głowę na piersi i skonał. 
Widziałam, jak dusza Jego, w postaci świetlistego cienia, spuściła się po krzyżu w ziemię do otchłani. Święte niewiasty wraz z Janem upadły twarzą na ziemię.